09.07, Berlin: wrazenia

Penny Lane

Od czego by tu zacząc....od początku:

Stałyśmy z Niką w drugim rzędzie tuz pod sceną. Napierał na nas cały tłum. Nie mozna było ruszyć ręką ani oddychać.
Kiedy The Coral wyszli na scenę ludzie zaczęli skakać, szalec i się bawić, ale napierał na nas cały tłum więc cięzko było...

Kiedy AM wyszli na scenę - zaczęło sie po prostu szalenstwo! Ja sie nagle znalazłam kilka metrów dalej od sceny w tłumie szalejących ludzi. Chciałam na własne oczy z bliska zobaczyc Alexa i Cookiego ale nie dało rady! Stamtąd gdzie sie nagle znalazłam juz NIC! nie było widac.
Byłam juz tak zmęczona ze kilka rady upadłam i zwaliło się na mnie kilka osób. Myslałam ze tego nie przezyje. Ale był w tlumie taki jeden niemiec, który cały czas mnie trzymał za rękę i mi pomagał. Mozna powiedzieć ze uratował mi zycie bo gdyby nie on to chyba by mnie stratowali.

Z trudem się stamtąd wydostałam. Zgubiłam buty (!) byłam cała poobijana i posiniaczona i miałam zwichniętą rękę. Kiedy wyszłam z tego tłumu to po prostu wyglądałam strasznie! (bylam na boso....)
Przez resztę koncertu stałam na samym koncu hali, a stamtąd nawet nie było mowy o zobaczeniu Alexa i Cookiego. Stałam i słuchałam muzyki.

Gdyby ktoś się zapytał czy mi sie podobał ten koncert, czy jestem zadowolona i czy się dobrze bawiłam to trudno by mi było jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytania, bo z jednej strony spełniłam swoje marzenie (ale nie do konca bo nie zobaczyłam Alexa i Cookiego) a z drugiej strony niemal zostałam stratowana.

A jak wyszłam wraz z całym tłumem to wyglądałam jakbym wróciła z jakiegos pobojowiska (tak to powiedział moj Tato...): bez butów, na bosaka, cała zalana potem...

Trochę się poobijałam, potłukłam ale spełniłam swoje marzenie.
---------------------
Do Niki: Nika, sorry ze tak wyszło, ze nie zamieniłysmy ze sobą ani słowka po koncercie. Nie mogłysmy się podzielić wrazeniami ani pogadać bo obydwie się bardzo spieszyłyśmy. I nie zrobiłysmy sobie razem zadnej fotki. Szkoda! Napisz jak było! Ze szczególami! Byłaś cały czas pod sceną? Jak Ty tam przezyłaś?
----------------------
Do Pawła: Jesli Paweł przypadkiem znajdzie to forum i przeczyta tego posta (wierzę w cuda) to niech sie ze mną skontaktuje, bo bardzo chce z nim pogadać. Moj nr gg: 4863684. Niech koniecznie napisze.

To wszystko, girls!

Klaudyna

uhhuh niezle Wink

i nie znalazlas tych butow potem?
i jakie to buty byly? Confused

tzn. sie chyab nie zaozylas na koncert niewiazanych butkow? Razz

haha ja sie ciesze ze mam to 1,8m i obojetnie gdzie stoje zazwyczaj wszytsko widze Wink

a no i drugi rzad jest najgorszy chyba ze sie na chama wcisniesz i chwycisz barierki.

czyj to cytat w Twej sygnaturze?

Penny Lane

Jesli chodzi o te buty to to były balerinki. Pewnie sobie teraz o mnie pomyslisz nie wiadomo co ze ja poszłam na koncert w balerinkach ale ja nie miałam pojęcia ze na koncert wkłada sie trampki!
Tato sie wkurzył. Zrobił mi wielką awanturę. Nie moze mi darowac tych butów. (Kupie sobie nowe Wink

)

Cytat w mojej sygnaturze...hmmm....to jest chyba z recenzji jakiejś płyty w Teraz Rocku, ale zamiast tej plyty (juz nie pamiętam co to była za recenzja) napisałam PRZEŁOMOWE BRYTYJSKIE PŁYTY I ZESPOŁY. O!

Klaudyna

wiesz mnie juz nic nie zdziwi Wink

jak widzialam ludzi na openerze w japonkach Confused

juz pal licho ze ich podepczą ludzie w tlumie, ale widok jak im sie buty zatapiaja w blocie Laughing

to był Twój pierwszy rockowy koncert? jak tak to dobry zespol na poczatek Very Happy

a cytat dobry szczegolnie to o johnnym Very Happy

Kiia

Taaa po koncercie Muse wiem ze nie wolno zakladac "delikatnych butow "
najlepiej gumiaki albo glany bo chronia prawie przed wszystkim Smile

Penny dobrze ze mialas "pomocna dlon"

I na pewno zobaczysz chlopkow nie raz z bliska i w mniej niebezpiecznym tlumie Smile

czego serdecznie zycze

nisq · do me a favour Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 1331 Przeczytał: 0 tematów

Więęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęc ;]

byłyśmy pod halą jakos koło 18 i siedziało tam może z 30 osób Razz

no to szczęśliwe że będzie kameralnie spokojnie jak spokojnie czekałyśmy na 20 na otwarcie drzwi.

I tak wylądowałyśmy w drugim rzędzie z przecudnym wglądem na chłopaków Cool

Magda sie dopchała do barierki a ja wytrzymałam do końca w tym drugim rzędzie korzystając z pomocy miłego człowieka z przodu w gestii kręcenia czegoś wyżej i miłego człowieka z fajnym akcentem do ustania, tak mniej więcej przynajmniej ;] Ścisk był niemiłosierny, czegoś takiego w życiu nie widziałam....ale warto było oczywiście!!!

Koncert jak się możecie domyślać, każdy widział jakiś, TOTALNIE ZAJEBISTY. Chłopaki nigdy nie zawodzą i grają live 1000000x lepiej niż na płytach!!!

Mam mnóstwo zdjęć i filmików które będę jakoś wrzucać powoli mam nadzieję.

AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAa

nawet Cookie się darł.... nawet Nick sie bujał a nie stał w miejscu jak ten cieć...
Matt jak zwykle - 12 ręki psychopata jak to NME o nim pisze
Al? Doskonale jak zwykle co tu dużo mówić ;]

ja butów nie zgubiłam, zasznurowane mocno ;]

śmiać mi się chciało bo moja mama przed wyjazdem kazała mi uważać żeby mnie nie okradli - ciekawe jak mieliby to zrobić jak nawet ręką ruszyć nie można było! Razz

solandria

nie wiem nawet od czego zacząć pisać, jak sobie wczoraj przypominam to robie tylko AAAAAAAAAA i spadam z krzesła, wiec na razie bede tylko wklejac foty... barkierka i to sam środek, miejsce za które można zabić

nisq · do me a favour Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 1331 Przeczytał: 0 tematów

omg omg omg... właśnie %) omg omg omg

solandria

to była najbardziej zajebista rzecz jaką w życiu przeżyłam, mam całe posiniaczone ręce, przez cały koncert oddychałam tylko od okazji do okazji, jak akurat tłum pofalował w tył, myślałam, że mi tam złamią miednicę albo kręgosłup, ale WARTO BYŁO!!!!! wisiał nade mną dzięki bogu koles z manchesteru i przy okazji mnie asekurował Smile

a jego kolega, co stał przy barierce obok mnie pytał tylko co jakis czas "are you alright?" Laughing

na szczęście szybko straciłam jakiekolwiek czucie w ciele i było ok

chłopaki były absolutnie genialne, Matt wymiata jak nikt, daje z siebie wszystko, już w połowie Brianstorm był cały spocony, Cookie zapierniczał po swojej gitarce że mi szczena opadła i sie gibał po swojemu Laughing

Nick przez pół koncertu zacieszał, a Alex... AAAAAA!!! byłam dwa metry od niego Shocked

!!!!!!!!! totalny master... jednym słowem: ZAJEBIŚCIE BYŁO!!!!!!!!!

zdjęć jest konkretnie 883 plus druga karta sprzed koncertu, duużo, na razie mocno chaotycznie wrzucam, potem coś z tym z nisq zrobimy

Penny Lane

OMG OMG OMG!!!
Jakie foty!!!! Shocked

Wiecie ile moj Tato zrobił fotek? 4 !!! Tak! 4 fotki! Shocked

solandria

spoksik, mamy duuużo ;D ja się tam jak japończyk czułam z dwoma aparatami [sikający pies!]

Klaudyna

a cos mowili w trakcie koncertu?
bo to jest najbardziej ciekawe dla mnie zawsze Wink

no i czy dalo sie alexa zrozumiec bo z tym to ciezko zazwyczaj Wink

a zszedl do Was na dol?!?!

Penny Lane

Nie, ani nic nie mowił podczas koncertu ani nie zszedł na dół. Weszli na scene, zagrali swoje i poszli. Ani razu nie zagadali do publicznosci a o autografach nawet mowy nie było!

Dziwne, co nie, Klaudyna?

Klaudyna

no bardzo dziwne Confused

przeciez rok temu to co piosenke byla jakas gadka dziwna.. a to skad jestescie, a to ze spojrzcie ktos tam sie caluje, no i al zszedl na dol i przelecial pod barierkami witajac sie z ludzmi. Confused

bardzo dziwne... jendy rok minal i prosze jak sie zmieniaja. a przeciez to nawet w tym samym miejscu bylo Confused

pat167

ja też tak chce! Very Happy

może innym razem Very Happy

szkoda, że nie przemawiali do publiczności, wylada na to, że grali z łaski Very Happy

kontakt z publiką musi być! wg mnie Wink

aaaaa i NIkaaaaaaaaaa
zdjęcia...skajp on!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Laughing