Forum Arctic Monkeys - polskie forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Drezno 09.05.2006
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Arctic Monkeys - polskie forum Strona Główna -> Koncerty / Relacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klaudyna
I Wanna Be Yours


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:02, 22 Maj 2006    Temat postu:

lista koncertów dostepna tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wink
i tak w sierpniu Australia i jeszcze Japonia później Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bp
fluorescent adolescent


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1111
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:02, 22 Maj 2006    Temat postu:

W maju to ja sie nigdzie nie wybieram (chyba ze na mature). Smutno...
Mnie to najbardziej szlag trafial, jak Am mialy koncert w Rock City w Nottingham. Bylam tam dokladnie rok temu... I chcialabym byc jeszcze raz. KLimat jak najbardziej rockowy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ka
the view from the afternoon


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:03, 22 Maj 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawa propozycja Very Happy Very Happy

Zastanawia mnie tylko, czy ten wspolny przejazd to nie przykrywka propozycji matrymonialnej Laughing

Pierwsze co mi przyszlo do glowy Razz Wiem, jestem okropna! Chyba musze zaczac mocniej wierzyc w dobre serce obcych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
do me a favour


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 10:03, 22 Maj 2006    Temat postu:

Ka napisał:
http://www.allegro.pl/item100761527_bilet_na_koncert_arctic_monkeys_09_05_06_dresden.html

Ciekawa propozycja Very Happy Very Happy

Zastanawia mnie tylko, czy ten wspolny przejazd to nie przykrywka propozycji matrymonialnej Laughing

Pierwsze co mi przyszlo do glowy Razz Wiem, jestem okropna! Chyba musze zaczac mocniej wierzyc w dobre serce obcych ludzi.

nie jesteś sama dla mnie też takie podejrzane jest ....to nie może być takie piękne Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ka
the view from the afternoon


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:03, 22 Maj 2006    Temat postu:

Aga napisał:
Ka napisał:
http://www.allegro.pl/item100761527_bilet_na_koncert_arctic_monkeys_09_05_06_dresden.html

Ciekawa propozycja Very Happy Very Happy

Zastanawia mnie tylko, czy ten wspolny przejazd to nie przykrywka propozycji matrymonialnej Laughing

Pierwsze co mi przyszlo do glowy Razz Wiem, jestem okropna! Chyba musze zaczac mocniej wierzyc w dobre serce obcych ludzi.

nie jesteś sama dla mnie też takie podejrzane jest ....to nie może być takie piękne Shocked



No dokladnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna
I Wanna Be Yours


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:04, 22 Maj 2006    Temat postu:

no to Addy jak tu zajrzysz to prosimy o relacje:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
addy
this house is a circus


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łorsoł Siti

PostWysłany: Śro 10:07, 12 Lip 2006    Temat postu:

klaudyś napisał:
no to Addy jak tu zajrzysz to prosimy o relacje:D


Jestem jestem i przepraszam, że mnie nie było tak długo. Prosicie o realcje. Okej spoko. Ale niedawno polscy fani których znam z internetu byli mnie gotowi pozabijać. Confused

Okej. Drogę do Drezna jak sądze mogę spokojnie pominąć. Miałyśmy licznik kilometrów i wielką radochę gdy zostało ich jeszcze 666. Jechałam, ja, moja przyjaciółka i moja koleżanka z klasy a wiózł nas jej tata. No dobra, to też nie jest ważne. Żeby się za szybko nie nastrajać bojowo zamiast Małp słuchałyśmy innych małp bo Gorillaz i Franzów.

No i dobrze. Pojechałyśmy do Deutschland, pan na granicy wydarł się na moją przyjaciółkę "PASS!" Twisted Evil bo nie była przypięta. A potem szybko autostradą do Drezna. Cholernie dziwne miasto. Mnóstwo starych, pięknych budowli, cudowne pomniki i tak dalej. Na wszystkim oczojebiące odrestaurowane złote czuby. No i wszystkie te pikne piaskowce brudne od spalin. I wszystko to poprzetykane SUPERnowoczwesnymi knajpami, centrami handlowymi i biurowcami. Pozwiedzałyśmy sobie tak po łebkach, walnęłyśmy kilka zdjęć. Wcześniej jeszcze byłyśmy pod Alet Schlathoffem i podziwiałyśmy otwarte na oścież drzwi backstage, panów technicznych, ochroniarza i zaczaiłyśmy się pod płot słuchać próby (chyba grali dość bez ładu i składu) a najbardziej zaskoczyło nas że w tym klubie w którym grali już The Hives i cała masa fajnych zespołów a teraz uświęcą go jeszcze bardziej Arctic Monkeys, mają zagrać ci kiczowaci US5... No dobra...



a takie tam fotki zanim przeczytacie o koncercie



a to dwie wyjątkowo smieszne, po drodze znalazłyśmy "Aleją Arktyczną" czyli niebanalnie nazwany rząd lodówek oraz "Arktyczne Miody z Finlandii " Very Happy Very Happy





Okej, po tym krótkim wstępie czas na deser. Gdy pierwszy raz pojechałyśmy pod Schlathoffa było puściutko. Przybłąkały się tylko dwa pierwsze emosie jakieś i jeden chłopak w czerwono białej koszulce małp do którego pomachałyśmy z samochodu wrzeszcząc coś w stylu "Hey you! Arctic Monkey! Helooo!". Potem zrobił się straszny tłok. Zewsząd rozbrzmiewał dojcz. Linia oddzielająca autobusy była już powieszona. Wejście backstage zamknięte. Dwie godziny przed koncertem a pierwsze barierki zajęte przez Alexo fanki. Ludzie ciągle pili i palili. Przed nami mieli kokainę. Za nami palili od cholery skrętów. Wyborowe towarzycho jednym słowem.
I tak dojechaliśmy do supprotu Very Happy Był nim of course Milburn. Słyszałam ich parę piosenek i bardzo się cieszyłam. Oczywiście było trochę ryków na początku ze wszyscy już chcą małpy ale potem u większośći zadziałała reakcja- ej, chwila, gitara, perkusja= POGOOOO. No i tak se wszyscy pogowali. A Milburny grały przez całą godzinę chyba. Nawet wystawiłam do wokalisty- Joe'ego uniesiony w górę kciuk, a on wskazał na mnie i z uroczym musze przyznać uśmiechem mi ten gest odwzajemnił Razz

Potem była przerwa... No i spotkałyśmy bardzo sympatycznych Polaków. Których zresztą było tam sporo. Wymieniliśmy się wrażeniami z supportu a im szczęka opadła jak powiedziałyśmy że już byłśmy w Berlinie i że jedziemy na Heinekena. Staliśmy obok siebie. No ale wiadomo że pogo i tak nas rozłączyło... No i miało się zacząć... Już sala wypełniona po brzegi. Ja nacykałam mnóstwo fotek Big Nigowi- wielkiemu technicznemu. Poleciał przez chwilę blink z głośników i od razu słychac było gdzie stoją jacyś shitowi fani... Buteleczki z piwkiem na swoich stanowiskach... No i zrobiło się ciemno. Ja na wszelki wypadek przysunęłam się bliżej mojej kolezanki z klasy bo wierzcie lub nie to był jej pierwszy koncert i bałam się że nas rozłączy. No i nagle zaczęli wchodzić ONI z latarkami rozświetlającymi mrok. No tak, Alex i jego super długie kudły (choć nie takie złe Wink ) Cookie (wybuch smiechu spowodowany ubiorem), Andy, okej dość normalnie, fajne polo, Matt..... TOPLESS! Jak już pewnie wszyscy wiedzą w żółtej jamajskiej czapeczce. Stałam w sekcji obok Cookiego i rawie nikt nie znał tekstu więc mogłuśmy się wydzierać od cholery. Przed Alexem oczywiście niemożliwe stać bo tylko pierwszy rząd nieruchomo a tak to pogo. Ale Alex i tak tylko się rozgląda na boki. Raz go kręciłam aparatem i nagle na mnie spojrzał. On zdaje się nie lubić tych zdjęć i tak dalej. I ja szybko zmieniłam ujęcie a do niego się szeroko i może i głupkowato uśmiechnęłam Very Happy No i tak patrzył w moją stronę, a raz jestem pewna że prosto na mnie tak jeszcze parę razu. Bo niby wiem że to takie strasznie fangirly tak sądzić, ale on naprawdę to zrobił. Jestem dość wysoka... I w tym tłumie niziołków przede mną chyba mnie widział. Zresztą sama nie wiem.

Zdaje mi się że playlista była własnie taka jak tu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety strasznie mnie rozczarowuje Fiona.. Nie mogę odżałować starej wersji... Alex muszę przyznać mówi idealnym niemieckim Very Happy Strasznie im się podobała publiczność i ten koncert... Okej, jakaś plastkowa szklanka poszybowała do Alexa a on wskazał na tego gościa co to rzucił dość wkurzony. Ale ogólnie mu się podobało, zaczął nas chwalić wszystkim czym mógł pod koniec "Cool, super, wunderbar, wunderlich, danke, we had a great time in germany! cheers!"

Jak chcecie więcej szczegółów z czegośtam to po prostu piszcie... Ja przejdę już na samą stalking końcówkę. Odnalazłyśmy jeszcze ludzi z Polski i wymieniliśmy się kontaktami. Moja przyjaciółka rzuciła się pod scenę po playlistę ale jej nie dali. Potem stałyśmy przy barierce razem z jakimś dwiema niemkami i gadałyśmy z nimi po niemiecku. Dały nam łyka swojej wody i powidziały że rzucały Małpom na scenę zaproszenia na swoją imprezę w sobotę (nie no proszę... Rolling Eyes ) Rozmontowywali sprzęt gdy nagle w naszą stronę zaczął iść pan techniczny... W ręku miał kostkę i jakiś papierek. Zaczęłyśmy wyciągać po nie ręce a moja przyjaciółka wrzasnęła nawet coś w stylu "Cholera, daj mi, jestem tu najmniejsza" i rezultacie dostała kostkę... Mnie przylepiono do ręki ten papierek... Bosko... Odwijam papierek... O kur**! Kostka! Shocked

Potem MTV się jeszcze gdzieś kręciło. Ale ich ominęłyśmy i przycupnęłysmy na chodniku na przeciwko backstage, a miedzy nami wychodzili tłumnie ludzie. Drzwi znów były otwarte. Tylko jakieś dwie dziewczynki stały przy linie i robiły zdjęcia autobusom. Siedziałyśmy i o czymśtam gadałaśmy a pochwili wydałam okrzyk brzmiący jakoś w stylu "O kur**! Czy to nie Alex?" w rzeczywistości to Milburn zaczął nosić swoje bagaże ale gitarzysta cholnie przypominał Alexa... Machałyśmy do nich ale nie odmachali. Alexem okazała się być tyczkowata postać w błekitnej kurteczce nosząca bagaże do innego autobusu. Chłopcy z Milburn zaczęli se grać w nogę i jeździć na hulajnodze oraz wykonywać na powyższej różne triki. Potem przyłączył się Cookie i Matt. Alex wciąż nosił bagaże. Ktoś backstage zasłabł chyba bo musiała z tamtąd wyjechać karetka... opuścili linkę, powiesili linkę, a potem linka sama opadła. Zostało już tylko z 30 osób więc już jej nie wieszali. A my zmniejszaliśmy dystans z 20 do 10 metrów i tak jakieś pierwsze dziewczyny zaatakowały Andiego i Matta, natrzaskały se fotek. A potem wynikła potwornie głupia sytuacja. Grono około 20 fanów zgromadziło się obok Małp i Milburna. Oni przestali grać w nogę i zdawało się że tylko Matt się dobrze bawi. Alex był naburmuszony. Cookie się opierał zblazowany o autobus. A ja i moje towarzyszki czułyśmy się potwornie głupio bo sytuacja była niefajna i niezręczna. Obie grupy totalnie się nawzajem ignorowały. No przepraszam... Większość 20 osobowej grupy fanów stanowiły fanki więc zerkały na chłopaków... My patrzyłyśmy na wszystko z boku nie mając odwagi podejść do naszego ulubionego zespołu. Nie bijcie. Po prostu nie dałam rady. Tchórz ze mnie jak cholera. Nadal mam wyrzuty sumienia...

To chyba najdłuższy post mojego całego zycia....
Lepiej go skończę. Wywalcie jak zbyt długi. Dopominajcie się jak niedokładny Very Happy

THE END
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna
I Wanna Be Yours


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:08, 12 Lip 2006    Temat postu:

łooo!!! sehr nice!! Very Happy dzieki wielkie!!!!

to ja sie dopomnę, o foty z tego koncertu!! i film jak też masz Wink

i wiesz spoko, jak widzisz swój ulubiony zespół to dostajesz paraliżu, też to przeżyłam Wink i tez nie miałam odwagi podejść to chlopakow z the music (a zaznacze fakt, że ówcześnie to właśnie ich wokalista miał być moim przyszłym mężem Embarassed ) ale pomyslalam sobie 'kurna co mi szkodzi? i tak juz ich nigdy wiecej pewno nie zobacze, a musze miec z nimi foto!!"

i mimo ze nie rozumieli mego angielskiego belkotu, fote mam, autografy mam i wszystko git Very Happy Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
addy
this house is a circus


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łorsoł Siti

PostWysłany: Śro 10:09, 12 Lip 2006    Temat postu:

Mój aparat... On... on jest zepsuty jak się okazało, z naprawy baterii wrócił z zepsutym nagrywaniem dźwięku..... i i... całe moje poświęcenie i narażanie się Miszczowi Alexowi...poszło na nic...... nie ma........ dźwięku Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
do me a favour


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 10:10, 12 Lip 2006    Temat postu:

Łoo addy !! NICE ! Razz Very Happy
Shocked Cool
wielkie dzięki ,ze napisałaś kurcze ale przezycie jak ty mogłaś pozniej spać kochana !? Surprised
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
do me a favour


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 10:10, 12 Lip 2006    Temat postu:

addy napisał:
Nawet wystawiłam do wokalisty- Joe'ego uniesiony w górę kciuk, a on wskazał na mnie i z uroczym musze przyznać uśmiechem mi ten gest odwzajemnił


tego tez ci zazdroszcze nie powiem
Wink
chciałabym wtedy twoją mine zobaczyc Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Choo
#1 Cookie Fangirl


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 4599
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:11, 12 Lip 2006    Temat postu:

Addy dzieki za posta Very Happy

Heh... Aleja Arktyczna jest class Cool Laughing

Widze, ze miałaś świetna zabawe i 'zblazowany Cookie' Shocked <zazdrosna> Rolling Eyes

I koncert Milburn+Arctic Monkeys = moje marzenie Surprised

A najlepsze sa te Niemki z zaproszeniami Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
addy
this house is a circus


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 1476
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łorsoł Siti

PostWysłany: Śro 10:11, 12 Lip 2006    Temat postu:

Aga napisał:
Łoo addy !! NICE ! Razz Very Happy
Shocked Cool
wielkie dzięki ,ze napisałaś kurcze ale przezycie jak ty mogłaś pozniej spać kochana !? Surprised


No... Spałyśmy w Zgorzelcu w gustownych barakach Very Happy Ale, nie były naprawdę spoko. Pan kierownik powiedział że może nam jakichś chłopców załatwic Wink





Moje towarzyszki ścięło jeszcze przed granicą. A ja leżałam oparta o szybe z kostką w ręku. I na domiar depresyjno pokoncertowego nastroju w radiu zaczął James Blunt lecieć... Spać nie mogłam potem jeszcze bardzo długo...

Widzę ża jacyś fani Milburn więc wrzucę też parę ich zdjęć Very Happy










No i małpy. Na początek to co tak strasznie wywołuje śmiech. Czyli Cookie i jego outfit... Wink







No dobra, jedziemy dalej. Sory za głowy i tak dalej ale nie chciało mi sie tego wszystkiego wycinać... Lubię takie typowe zdjęcia kocertowe... Very Happy















No dobra. Jokość beznadziejna. Ale cooo tam. Chciałyście to macie dziewczątka... Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudyna
I Wanna Be Yours


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:12, 12 Lip 2006    Temat postu:

ooo dzieki bardzo!
choc w sumie juz wiekszosc mialam Very Happy
tzn. oprocz zdjec z cudownego baraku Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ancz
when the sun goes down


Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław/sheffield

PostWysłany: Śro 10:13, 12 Lip 2006    Temat postu:

addy -> Al probably couldn't see for the lights but he was staring straight at Addy Very Happy

a co do zaczepiania celebrities i włażenia na bekstejdż... [link widoczny dla zalogowanych] Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Arctic Monkeys - polskie forum Strona Główna -> Koncerty / Relacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin