Czwarty album - Suck It And See

ocet

Do bycia megalomanem trochę mi brakuje, uwierz. To raczej Ty masz chyba z tym problem sądząc po pisanu o rozmowie "inteligentnej". Z moim pornograficznym przykładem chciałem być jak najbardziej dobitny (chociaz faktycznie, mogla byc w lekkim stopniu chybiona, bo jednak muzyka ma mniej marginalne znaczenie niż dialogi w filmach tego typu) - to, co Ty o tym sądzisz to kwestia zupełnie inna i raczej przemilcze Twoja zaczepke.

Chcialem jedynie powiedziec, ze przekladanie muzyki Małp nad teksty Turnera czy odwrotnie to troche dziwna sprawa. Chodzi o to, że jeśli zespoł (szczegolnie rockowy) chce się rozwijać to musi próbować różnych stylów, raz bardziej psychodelicznych, raz bardziej popowych. Uwierz mi, jest wielu ludzi, którzy małp zaczeli słuchac po piosenkach typu Joining The Dots czy Afternoons Hat.

Sam przyznałeś, że w większości muzyke oceniasz dość powierzchownie wiec nie miej do mnie o nic pretensji, nie chce wchodzić na forum i co chwile wymieniać z kimś uszczypliwości wiec proponuje zakonczyc temat dyskusji o priorytetach w ocenie muzyki

Arctic Monkeys jest zespolem, ktory stawia zdecydowanie na progres a nie regres muzyczny, wiec na nastepnym albumie mozna sie spodziewac albo piosenek szybszych, prostszych tekstowo z bardziej skomplikowaną warstwa instrumentalna, albo wlasnie czegos w styli Afternoons Hat czy Dont Forget Whose Legs You're On.
Z jednym sie zgodze - smutne jest to, że ich piosenki nie wpadają na szczyty list przebojów, ale nic sie nie poradzi - w XXI wieku duzo wazniejsze jest to czy przy piosence da sie potanczyc w klubie [stad glownie dominacja artystow typu Gaga (choc osobiscie do Gagi nic nie mam, czasem nawet posłucham)] - to nie lata 60 gdzie cokolwiek wydane przez Beatlesow czy Stonesow zawsze łapało się do TOP3 list przebojów

jacobina

Dont Forget Whose Legs You're On, jest najlepszą piosenką.

pat167

@ocet - to Ty chłopcze przyczepiłeś się do mnie więc miło, że się odczepiasz. Skoro ja natomiast pierdole głupoty to jak nazwać mam Twoje wypociny? Wink

Widać, że nie pojmujesz tego co pisze w postach a czytanie ze zrozumieniem nie idzie Ci najlepiej.
Nigdzie nie napisałem (czy 'przyznałem się' jak Ty to napisałeś), że muzykę traktuję powierzchownie. Powierzchownie to traktuję teksty bo dla mnie muzyka jest najważniejsza. Teksty DLA MNIE nie odgrywają nie wiadomo jakiej roli komplementarności.

Piszesz o muzyce rockowej. Arctic Monkeys musieliby przejść nie wiem jaką zmianę by grali rocka a że używają praktycznie całego sprzętu do tworzenia tego typu muzyki nie znaczy że są rockmenami Very Happy

No facet wyluzuj. Czwarty album pokaże w jaką stronę pójdą.

Poza tym piszesz, że niektórzy zaczęli słuchać małp od tych nowszych kawałków...ok więc im humbug pasuje ale prawdziwym fanom, którzy są z AM od początku najnowszy album nie podchodzi (oczywiście są wyjątki - zawsze będą)
Wytworzyły się więc dwa pokolenia. Pokolenie I bet yoo look good... oraz pokolenie humbug Wink

W dalszą dyskusję z Tobą nie wchodzę bo nie widzę sensu.
Być moze zaraz zaczniesz mi wkręcać, że mam ojca murzyna.

jacobina

ja słucham małp od 2005 roku i Humbug jak najbardziej mi podchodzi, więc gdzie logika w tym co piszesz? poza tym wielu ludzi i tu z forum jest pozytywnie nastawiona do Humbuga, wiec podzielanie nas na dwie grupy nie jest trafne. Poza tym uważasz, że grając przed 40 lat swojej kariery tylko I bet, która jest gównianą piosenką ( sam Al to nawet przyznał) zostaliby w czołówce? myślę, że nie.

ocet

Niczego Ci nie wkrecam - po prostu rozdzielanie muzyki i słów w takim przypadku uważam za dość powierzchowne traktowanie tematu.

Sam przyznałeś, że Turner rozwinął się jako tekściarz, ale nie sądzisz, że to właśnie teksty [często mroczniejsze/ bardziej przepełnione metaforami] pociągają za sobą ciezszą bardziej rozbudowaną formę?

Swoja drogą zastanawiam się, jaka jest według Ciebie definicja rocka skoro Małpy się w nią nie wpasowują

pat167

@jacobina - To Twoje zdanie Smile

Nie napisze Ci, że 'pierdolisz głupoty' bo jest to Twoje zdanie, do którego masz prawo. Mam dużo znajomych, którym nie podchodzi nowy album, zresztą wystarczy poczytać fora ang czy małp gdzie tylko jakiś tam niewielki procent ludzi, którzy z małpami są od początku zachwalają ich zmianę w albumie humbug. I tyle. Ty jesteś wyjątkiem jak i jakaś tam garstka osób.

ocet

Z tym, że te garstki osób wypełniały każdą halę, w której AM grało podczas Humbug Tour

jacobina

i również w UK:)

p.Małpka

słucham małp od 2008. Wtedy właśnie do ręki dostałem FWN, ile było radości i płaczu przy tej płycie Smile

Później dorwałem pierwszą płytę, i też pięknie. W wakacje 2009 wydali Humbug, i muszę się przyznać że też należę ... w sumie nie wiem gdzie należę. Pierdolenie o jakiś pokoleniach. Humbug jest zajebisty i koniec!

tormenta767

zarówno WPSIATWIN jak i Humbug jest bardzo dobra płytą..poza tym moim zdaniem dzięki Humbug'owi pokazali ,że są naprawdę kreatywni...

joiningthedots

A ja bym chciała wiedzieć jak to jest zwracać większą uwagę na muzykę, a nie na teksty. Czy to nie jest przypadkiem tak, że: fajna muzyka do posłuchania, a głos wokalisty nie jest na tyle straszny by to zepsuć. Na dalszym planie stawiam to, co zespół chce mi przekazać.
Jest jakieś inne wyjście?

Nie wiem, z czymś takim sie jeszcze nie spotkałam.

Weneda

A ja zgadzam sie z Patem...
Humbug nie powalil mnie pod wzgledem muzycznym. Teksty sa na wysokim poziomie, dzieki Aleksiejowi. Matt daje czadu- nie minal sie z powolaniem, ale umiejetnosci gry na instrumentach pozostalych panow pozostawiaja jednak troche do zyczenia. Nie sa w stanie walnac zawalistej solowki. Nie graja pewnie ze zdecydowaniem, brak spontanicznosci, stad plyta taka.. wyuczona.
Bez Alexa jako autora tekstow i Matta zespol by nie zaistnial Wink

Troszke im pojechalam.

ocet

Weneda

ocet

Fakt - Cook pomimo, ze jest "tylko" gitarzysta to ma chyba zdolnosci mniejsze niz Alex, strasznie sie pilnowac musi podczas gry.

Ale szkoda, ze nikt nie docenia Nicka na bassie - w wiekszosci piosenek z FWN czy Humbuga linia basowa jest naprawde dobra